Czuje sie podle...
Spalem dzis do 14tej, bo polozylem sie spac o 3.00 podniecony tym Acodinem, a o 6.00 pobudka na bazar. PO powrocie wrocilem spac. Teraz bylem przejechac sie po leki z apteki - ale te legalne, na astme i psychotrpy - co mi OPS funduje je co miesiac.
Teraz sie zorietowalem ze zapomnialem 1 leku - na cisnienie - Metocardu... No coz, starczy mi na miesiac, a potem musze pamietac by tata poprsosil o recepte jak bede wyjezdzal na terapie - to on pojdzie z moim podaniem do OPSu wczesniej napisanym przeze mnie i wydrukowana z data na 7grudnia. A -i zrobilem wlasnie liste lekow jakie potrzebuje na recepcie. Mysle ze podobnie jak w poprzednich osrodkach -bede dostawal leki psychotropowe od szpitala, a tylko alergiczne bede musial sobie dokupic sam. Tj.znaczy ojciec oszczedzi troche kasy, mysle ze ze 200zl/mies! To sporo jest dla nas...
Teraz wzialem juz leki na sen, wlacznie z beznodiazepina - i czekam na zamulke. Jest 20.10 dopiero,wiem, ale jestem wykonczony po wczorajszej super aktywnosci po Acodinie - jak to zwykle... Natalia powiedziala mi ze przeciez przez branie tego Aco to przez wiekszosc zycia czuje sie podle,zle,a tylko dobrze przez pare godzin.... Wiem,ze ma racje. Ze trzeba to odwrocic! Zebym sie na trzezwo czul dobrze, i do tego potrzba czasu - przetrzymania teraz okresu zlego samopoczucia bez cpania, ktory moze potrwac ok.2tyg.,moze nawet mniej.... ALe ja sie zawsze lamalem wczeniej! :(
Jakos wykrecilem sie od zmywania naczyn dzis- a mialem wreszcie zmywac 1st.raz po dlugiej przerwie - bo niby przez te reke nie moglem... ALe mysle ze juz tydzien temu moglym zmywac-ze na tyle mam czucie w tym kciuku prawym ze moglbym zmywac... Ale lenistwo bylo silniejsze i sie nie przyznawalem,ani nie palilem do roboty w domu... Jak zreszta cale zycie :( Taki jestem wyrodny syn, zly czlowiek ze mnie!
Np.widzialem jak wstalem o tej 15tej ze tata grabi liscie z tylu domu -no i oczywiscie co zrobilem? Zajelem sie co by zjesc i wypic. A potem sie zrobilo zaraz ciemno, to koniec grabienia... A bo mielismy to robic razezem - juz pare dni temu! :( Taki jestem nierób, i kombinator, jakby tu sobie dobrze zrobic a nic sie nie narobic! :(
Dobra, dosyc tego zrzedzenia. Mialem dzis fajne sny -jak zawsze... Snilo mi sie ze jestem w osrodku, ale ze raz ze byly tam ladne dziewcznyny, a dwa, ze bylo dobre jedzenie- wladnie dlugi posilek mi sie snil- obiad, przy ktorym okazuje sie moj tata pracowal! Przy zbieraniu i zmywaniu naczyn chyba...I wykladaniu posilkow, szykowaniu chyba tez... Czyli jak w zyciu w Realu -jest teraz... Kurde dopiero jak napisalem to to zczailem - ze przeciez to jest smutne!:(
Dobra, klade sie spac, a wszystkim czytajacym zycze milych snow, dobrej nocy, i pogodnego dnia jutro :)
piątek, 20 listopada 2015
czwartek, 19 listopada 2015
DOstalem znow kurwicy...BO facebook zamiescil to co napisalem wyzej na glownej mej stronie , a mialo pojsc tylko na grupe (ta dla wariatow - chorych psychicznie..). I klawiature zepsulem przez to -tzn.podkladeke z lewej str.zeby stala wyzej...
Taki bylem wsciekly ze nie moglem napisac tego posta do konca.
Dzis znow Acodin...
BYlem u Natalii. Zostawila mnie z pytaniami:
- co by sie musialo zdazyc zebym ja w koncu chcial przestac brac ten acodin
- co moze sprawic ze zmieni sie moja motywacja do nie brania, tj.bo jak na trzezwo dzis u niej bylem (tj.nie zupelnie na trzezwo - wzialem 1,5h przed spotkaniem , a zadzialalalo dopiero gdzies 1h po wyjciu od Natalii - dziwne,,, i dziala slabo niezwykle dzis niestety) to bylo mi to obojetne... Czy mi sie uda terapia i przestane brac czy wroce do cpania... Natalia slusznie zapewne zauwazyla ze traktuje te terapie jako przerwe w cpaniu zeby Acodin mocniej zadzialal po tym...
Taki bylem wsciekly ze nie moglem napisac tego posta do konca.
Dzis znow Acodin...
BYlem u Natalii. Zostawila mnie z pytaniami:
- co by sie musialo zdazyc zebym ja w koncu chcial przestac brac ten acodin
- co moze sprawic ze zmieni sie moja motywacja do nie brania, tj.bo jak na trzezwo dzis u niej bylem (tj.nie zupelnie na trzezwo - wzialem 1,5h przed spotkaniem , a zadzialalalo dopiero gdzies 1h po wyjciu od Natalii - dziwne,,, i dziala slabo niezwykle dzis niestety) to bylo mi to obojetne... Czy mi sie uda terapia i przestane brac czy wroce do cpania... Natalia slusznie zapewne zauwazyla ze traktuje te terapie jako przerwe w cpaniu zeby Acodin mocniej zadzialal po tym...
wtorek, 17 listopada 2015
A ja nie pisalem nic bo byla u mnie psiarnia...
W niedziele. ALe musialem to obgadac pierw z terapeutka zanim tu napisze.
Wezwali rodzice,tj.pewnie matka. Dlatego ze w sobote wieczorem przez 2godz.bluzgalem sam do siebie w sowim pokoju! Toz ja kurwa musze sie od nich jak najszybciej wyprowadzic - a do tego potrzebna jest kasa - a do tego stala praca - a zeby ja miec - niezbedna jest trzezwosc... Czyli osrodek. A bo o osrodek poszlo mi z tymi bluzgami - bylem po drugiej kolejnej MEGA ciezkiej i przykrej rozmowie (raczej - kazaniu - jakie mi sprawiali cale moje zycie - bo inaczej przeciez ze mna nigdy nie rozmawiali! to ja dopiero w osrodku dowiedzialem sie w wieku 35lat ze mozna inaczej rozmawiac ze swoimi rodzicami - i calkiem niezle mi to wychodzi od tego czasu - tak na marginesie...).
W kazdym razie bylo to drugie "kazanie" o termin mojego wyjazdu do osrodka - oni chcieli bym szedl 20.XI.-jak bylo pierwotnie ustalone, a ja chcialem isc pierw na detox (ktorego termin mam na 30.XI - i juz wszystko zalatwione,dograne),a zaraz z niego do osrodka... Te druga opcje doradzali mi WSZYSCY - tj.terapeutka (z jej zdaniem sie najbardziej licze w tych tematach- to chyba oczywiste?),moja lekarz 1st.kontaktu, nawet moja kurator! Ale rodzice sie uparli... Nie wiem w sumie czemu ,bo ich argumenty byly miałakie - wobec moich.
No i po drugiej takiej awanturze z nimi - dostalem kurwicy - ale nie powiedzialem im personalnie nawet 1 bluzgu, ani raz nie podnioslem na nich glosu (co sie zdazalo niestety nagminnie za czasow pijanstwa). A oni uznali, ze nastepnego dnia rano po tym zdazeniu obudza mnie dwaj dobrze mi znani funkcjonariusze policji... To bylo naprawde mega nieprzyjemne doznanie... Uwazam ze niewspolmiernie gorsze niz to ze rodzice przez sciane slyszeli moje bluzgi!!!
Mysle ze zawiodlem sie na moich rodzicach... Poza tym,ze biore Rispolept (otepiajace gówno ktorego chyba nikt kto zna nie lubi brac...) - zeby sie znow nie zdenerwowac na rodzicow. Bo to drzemie we mnie - po tym przyjezdzie psiarni, nie mowiac o wspomnieniu samych kazan. A jak rodzice znow wezwa psy -to zagrozili ze mnie pakuja do puszki -tj.ze zalatwia juz z moja kurator o odwieszenie mi wyrokow... Takich z czasów mego chlania lata temu...
W niedziele. ALe musialem to obgadac pierw z terapeutka zanim tu napisze.
Wezwali rodzice,tj.pewnie matka. Dlatego ze w sobote wieczorem przez 2godz.bluzgalem sam do siebie w sowim pokoju! Toz ja kurwa musze sie od nich jak najszybciej wyprowadzic - a do tego potrzebna jest kasa - a do tego stala praca - a zeby ja miec - niezbedna jest trzezwosc... Czyli osrodek. A bo o osrodek poszlo mi z tymi bluzgami - bylem po drugiej kolejnej MEGA ciezkiej i przykrej rozmowie (raczej - kazaniu - jakie mi sprawiali cale moje zycie - bo inaczej przeciez ze mna nigdy nie rozmawiali! to ja dopiero w osrodku dowiedzialem sie w wieku 35lat ze mozna inaczej rozmawiac ze swoimi rodzicami - i calkiem niezle mi to wychodzi od tego czasu - tak na marginesie...).
W kazdym razie bylo to drugie "kazanie" o termin mojego wyjazdu do osrodka - oni chcieli bym szedl 20.XI.-jak bylo pierwotnie ustalone, a ja chcialem isc pierw na detox (ktorego termin mam na 30.XI - i juz wszystko zalatwione,dograne),a zaraz z niego do osrodka... Te druga opcje doradzali mi WSZYSCY - tj.terapeutka (z jej zdaniem sie najbardziej licze w tych tematach- to chyba oczywiste?),moja lekarz 1st.kontaktu, nawet moja kurator! Ale rodzice sie uparli... Nie wiem w sumie czemu ,bo ich argumenty byly miałakie - wobec moich.
No i po drugiej takiej awanturze z nimi - dostalem kurwicy - ale nie powiedzialem im personalnie nawet 1 bluzgu, ani raz nie podnioslem na nich glosu (co sie zdazalo niestety nagminnie za czasow pijanstwa). A oni uznali, ze nastepnego dnia rano po tym zdazeniu obudza mnie dwaj dobrze mi znani funkcjonariusze policji... To bylo naprawde mega nieprzyjemne doznanie... Uwazam ze niewspolmiernie gorsze niz to ze rodzice przez sciane slyszeli moje bluzgi!!!
Mysle ze zawiodlem sie na moich rodzicach... Poza tym,ze biore Rispolept (otepiajace gówno ktorego chyba nikt kto zna nie lubi brac...) - zeby sie znow nie zdenerwowac na rodzicow. Bo to drzemie we mnie - po tym przyjezdzie psiarni, nie mowiac o wspomnieniu samych kazan. A jak rodzice znow wezwa psy -to zagrozili ze mnie pakuja do puszki -tj.ze zalatwia juz z moja kurator o odwieszenie mi wyrokow... Takich z czasów mego chlania lata temu...
W niezłym gównie jestem przez to chlanie i cpanie...
poniedziałek, 9 listopada 2015
Jednak postanowile napisac tutaj...
20go tj.za 2tyg.jade do osrodka - do Gniezna, krotkoterminowego - na 2mies.
Poza tym duzo cpalem ostatnio (kradlem tacie pieniadze z poirtfela na to...:-( ale od kilku dni nie biore. Czuje sie FATALNIE oczywiscie! :( Szczegolnie dzisiaj, kiedy okropna jest pogoda.,..
Bylem na spacerze, do gminy (3,5km) i budrm powrot.
A teraz (godz.17) zazylem kilka lekow nasennych i uspajakajających i mam nadzie ze ten koszmar sie zaraz skonczy...
Poza tym wciaz mnie bolit tenprawy kciuk, to m sie slabo pisze.
To bylo przedwczoraj...
Dzis bylem u Natalii (terapeutki mojej) -to mi poprawilo humor bardzo :) Ona ladnie dzis wygladala, zreszta zawsze ladnie wyglada - przeciez podoba mi sie :-P
No i zazylem Acodin ... ;-( NIestety. Dlatego siedze do rana przy kompie...
I taki zadowolony wracalem do domu... I panny byly ladne w autobusie ;-)
No wiec jest 6.25 rano, nastepnego dnia, ja instaluje Windowsa od nowa, wszystkie programy etc.
20go tj.za 2tyg.jade do osrodka - do Gniezna, krotkoterminowego - na 2mies.
Poza tym duzo cpalem ostatnio (kradlem tacie pieniadze z poirtfela na to...:-( ale od kilku dni nie biore. Czuje sie FATALNIE oczywiscie! :( Szczegolnie dzisiaj, kiedy okropna jest pogoda.,..
Bylem na spacerze, do gminy (3,5km) i budrm powrot.
A teraz (godz.17) zazylem kilka lekow nasennych i uspajakajających i mam nadzie ze ten koszmar sie zaraz skonczy...
Poza tym wciaz mnie bolit tenprawy kciuk, to m sie slabo pisze.
To bylo przedwczoraj...
Dzis bylem u Natalii (terapeutki mojej) -to mi poprawilo humor bardzo :) Ona ladnie dzis wygladala, zreszta zawsze ladnie wyglada - przeciez podoba mi sie :-P
No i zazylem Acodin ... ;-( NIestety. Dlatego siedze do rana przy kompie...
I taki zadowolony wracalem do domu... I panny byly ladne w autobusie ;-)
No wiec jest 6.25 rano, nastepnego dnia, ja instaluje Windowsa od nowa, wszystkie programy etc.
Subskrybuj:
Posty (Atom)