wtorek, 17 listopada 2015

A ja nie pisalem nic bo byla u mnie psiarnia...
W niedziele. ALe musialem to obgadac pierw z terapeutka zanim tu napisze.

Wezwali rodzice,tj.pewnie matka. Dlatego ze w sobote wieczorem przez 2godz.bluzgalem sam do siebie w sowim pokoju! Toz ja kurwa musze sie od nich jak najszybciej wyprowadzic - a do tego potrzebna jest kasa - a do tego stala praca - a zeby ja miec - niezbedna jest trzezwosc... Czyli osrodek. A bo o osrodek poszlo mi z tymi bluzgami - bylem po drugiej kolejnej MEGA ciezkiej i przykrej rozmowie (raczej - kazaniu - jakie mi sprawiali cale moje zycie - bo inaczej przeciez ze mna nigdy nie rozmawiali! to ja dopiero w osrodku dowiedzialem sie w wieku 35lat ze mozna inaczej rozmawiac ze swoimi rodzicami - i calkiem niezle mi to wychodzi od tego czasu - tak na marginesie...).
W kazdym razie bylo to drugie "kazanie" o termin mojego wyjazdu do osrodka - oni chcieli bym szedl 20.XI.-jak bylo pierwotnie ustalone, a ja chcialem isc pierw na detox (ktorego termin mam na 30.XI - i juz wszystko zalatwione,dograne),a zaraz z niego do osrodka... Te druga opcje doradzali mi WSZYSCY - tj.terapeutka (z jej zdaniem sie najbardziej licze w tych tematach- to chyba oczywiste?),moja lekarz 1st.kontaktu, nawet moja kurator! Ale rodzice sie uparli... Nie wiem w sumie czemu ,bo ich argumenty byly miałakie - wobec moich.
No i po drugiej takiej awanturze z nimi - dostalem kurwicy - ale nie powiedzialem im personalnie nawet 1 bluzgu, ani raz nie podnioslem na nich glosu (co sie zdazalo niestety nagminnie za czasow pijanstwa). A oni uznali, ze nastepnego dnia rano po tym zdazeniu obudza mnie dwaj dobrze mi znani funkcjonariusze policji... To bylo naprawde mega nieprzyjemne doznanie... Uwazam ze niewspolmiernie gorsze niz to ze rodzice przez sciane slyszeli moje bluzgi!!!
Mysle ze zawiodlem sie na moich rodzicach... Poza tym,ze biore Rispolept (otepiajace gówno ktorego chyba nikt kto zna nie lubi brac...) - zeby sie znow nie zdenerwowac na rodzicow. Bo to drzemie we mnie - po tym przyjezdzie psiarni, nie mowiac o wspomnieniu samych kazan. A jak rodzice znow wezwa psy -to zagrozili ze mnie pakuja do puszki -tj.ze zalatwia juz z moja kurator o odwieszenie mi wyrokow... Takich z czasów mego chlania lata temu...

W niezłym gównie jestem przez to chlanie i cpanie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz