Wiec naszly mnie okropne mysli ...
I zacpalem tussidex znowu. Drugi raz tego samego dnia-nie robilem tak jeszcze,wiec nie wiem co bedzie. Okaze sie za godzine.
A bo bylo dobrze-poki bylo zajęcie- skleilem tacie solniczke,razem przybilismy deseczki do zaslepki na licznik na prąd(to skomplikowane tlumaczyc co tam robilismy),potem zwijalismy węże w ogrodzie. To sie zmachalem ze mi sie w glowie az krecilo . Oczywiście jak zwykle byla szermierka- czy tata chce zrobic 2x cos bez sensu za dokładnie,czy to ja olewczo traktuje robote... Za kazdym razem tak jest! Zawsze jak cos razem robimy to sie niby nie kłócimy,ale jest zadra.... Tak mysle ze lepiej byloby aby sie moze powoedzialo co komu lezy na wątrobie,ale ja tego unikam bo jak sie ojciec rozgada to nie ma konca temu....
A wiwc tak: ponieważ jestem po dxm to z filmu jakiegos nici-juz ja wiem ze po dxm nie moge sie skupić dluzej nad niczym,wiec jem zupę i kade do Wawy. Nie wiem po co, gdzie,ale moze jak sie rusze z domu to znikną te przykre uczucia.
One znikaja jak pisze-dlatego pisze to to 😃
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz