6.09 nie
Oczywiscie nie bylem w kosciele, mimo ze moglem przeciez pojsc... Nie spalem cala noc, szprycujac sie kawa, czajem, yerba i energetykami. Ale jest 10.30 i czuje juz zmeczenie...
Porobilem troche rzeczy na kompie.
Czuje po prostu ze mam dosc tego co robilem cala noc - siedzialem przy kompie i komorkach. Moze wyjde na spacer? ALe wypadaloby sie umyc wczesniej... TO moze wyjde i nabiore sil, dotlenie sie zeby sie wykapac. Zjadlem kolejnego, juz chyba szostego banana tej doby. Ale nad ranem zjadlem tez zupy, grochowki, byla pyszna. A ok.7.00 troche owocow - sliwek.
Naprawde sporo czytalem w necie i kombinowalem. Mam jednak ten programik DropBox, do synchronizacji kompa z telefonem bez kabla. Bo inne testowalem to lipa byla zawsze jakas. Ten programik jest podobno niebezpieczny, tak wyczytalem, ze afery byly ze skanuje tez inne pliki na kompie. Ale no dziala, jako chyba jedyny. Probowalem polaczyc przez bluetooth oraz przez wifi (serwer ftp na komorce),ale to nie szlo zupelnie. Pare godzin stracilem przez to ze przeczytalem, ze dropbox zly, a jego mialem na poczatku zainstalowac.
To do malych plikow. Bo np.zdjecia, ktore zajmuja typu 50MB czy muzyke po 150MB to bede podlaczal kabel. ALe male pliki to bezprzewodowo. Mam dropbox na wszystkich komorkach, to te pliki co wrzuce na jeden lub na kompa to sie pojawiaja na wszystkich. Jest limit 2GB, starczy mi, i chyba nie ma limitu wielkosci pliku, co wazne.
A z innej beczki to stracilem kontrole nad braniem Relanium! Mialem 2 paczki 5mg i 1 paczke 2mg i zuzylem cala 5mg a z drugiej 5mg 1/3! Teraz jak nie jem prawie i nie spie to nie potrzebuje, biore dwojki. Ale biore, tak 3x dziennie okolo. A wczesniej bralem 2rano, 5 w poludnie, a na noc 10mg! Zastanawiam sie co powiem psychiatrze, bo on mi wypisze na pewno co biore i jak, i oni to to na tym detoxie uwzglednia. Chcialbym zeby mi dawali duzo Relanium zebym to przespal, te straszna nude i pustke. No nie porobie sobie tych wszystkich rzeczy co robie teraz, zwlaszcza przez ostatnie dni i nocki... Pelna swoboda i zaspokajanie przyjemnosci, podkrecanie sie...
Przeanalizowalem tez dokladnie Orange,ile placimy i ile kto ma minut. To strasznie skomplikowane, spisalem dokladnie na duzej kartce i potem tlumaczylem tacie. Faktycznie bedziemy placic ok.165zl przez 18mies (pierw 6mies.10zl mniej),czyli 7zl wiecej niz dotychczas. ALe jakjakbym byl bardziej lotny, to za pododbna cene mialbym moedem LTE, tzn.pewno ze 15zl wiecej co miesiac, bo wyzszy abo. No coz, juz pod ptakach.
Wlaczylem te Deezer na koncie Orange... Ciekawe czy dolicza 20zl, to dostane smsa premium, tak to sie zalatwia, czy jednak jako uzytkownik Orange Open bede mial to za darmoszke. Jak nie,to to wylacze i bede uzywal Spotify, i nosil 2 komoreczki. Na razie rozkminilem ze nie musze nosic, przeciez jest nowy okres rozliczeniowy i mam 512MB, z czego patrzylem wlasnie programikiem na komorce MojOrange ze wykorzystalem 4MB czy cos :-) Bo w domu to laczy sie przez Wifi z tableta, bo teraz ciagle jest wlaczony bo wysylam na serwer chomikuj muze - nowa z 2015 co nie wrzucilem jeszcze, i Indie Pop caly folder, a teraz idzie caly metal. Tzn.ja to wczesniej popakowalem w RARy - kazdy album osobno. Zrobilem to hurtowo - taka sztuczka w WinRARze i w pare minut, bo bez kompresji, tylko "store".
Teraz czeka mnie folder ROCK, to jest 48GB!!! Ja mam limit 25GB na tym koncie drugim i ze jak przekrocze to predkosc po LTE spada do 5Mbit, to spoko, ale musze byc podpiety pod LTE, a jestem, bo tablet przecie. Jest tylko problem, ze moze to byc polaczone z tym drugim kontem 24GB, gdzie predkosc spada do prawie zera po przekroczeniu limitu, wiec nie wiem jak bedzie. Chyba jednak bede w nocy to wrzucal, bo juz napisalo ze 9GB wykorzystalem i mi zostalo 29GB. A to dziwne bo podobno mam 49GB. Mozzna sie w tym pogubic niezle wszystkim....
To zobacze jak zrobie. Na razie znow potestowalem equalizacje w programach ROcket player i n7player - mam juz obie wersje pelne na tel.i na razie sie nie dezaktywuja :-) WIec ustalam w obu korekcje zeby brzmialy lepiej, jak na tych profesjonalnych sluchawkach. I zauwazylem ze w Rocket jest ogolnie sporo glosniej i ciezszy, wiec bede go uzywal do sluchania metalu, oczywiscie po korekcjach, bo nie chce dziadowskiej jakoscci jaka mialem do tej pory. A reszte muzy bede na n7, ktory chyba bardziej mi sie podoba, choc sie troche gubie w nim, bo ma male guziczki wlaczajace rozne rzeczy.
Tata byl wlasnie, jest 3.05 w nocy, ze czemu nie spie znowu, niezadowolony. Popsul mi humor. Powiedzialem ze pije te moje napoje i ze nie chce spac.
Te muze na sluchawkach (tj.te profesjonalen byly podpiete do kompa a bezprzew.sparwane z komorka i puszczalem na obu jednakowy fragment utworu zeby porownywac. Dzis testowalem na ostrym Nine Inch Nails, a potem nawet na Behemocie. Poszedlem potem na spacer, i wtedy sluchalem Behemotha. Na razie mam go dosc, i znalazlem sciagniete a nie rozpakowane 2 labumy Monodeluxe - i slucham - sa genialne!!! :-) Brzmieniowo, jazzowo, klimatycznie super.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz