sobota, 18 lipca 2015

Krioterapie mam termin juz za 10dni! Zastanawiam sie jak ja sie tam pokaze z tymi rekami, bo tam sie jest w krotkim rekawku - napisane jest dokladnie co ubrac. A moje rece wygladaja wprost koszmarnie... Mnostwo opuchlizn, zaczerwienienia, siniaki, i widoczne mnostwo sladow po wklociach na calych przedramieniach i dloniach, do tego lewa reka bardzo spuchnieta - boje sie ze mnie nie puszcza na te zabiedi... POza tym przed wejsciem tam sie mierzy cisnienie - a ja po Apselanie mam przeciez podwyzszone, bo to stymulant. Musze sobie pomierzyc cisnienie przed i po braniu, zeby wiedziec jak bedzie. Najwyzej bede tam chodzil na trzezwo, ale i tak pozostaje problem rąk....
No i 10zl dziennie trza placic za szatnie, ja mam 10zabiegow, to stówa. Dogadalem z ojcem ze mi da, bo ja musze miec przeciez na cpanie... JUz tak niewiele kasy mi zostalo :-( Mniej niz miesiac brania.

Dzis - sobota - jest goraco, to panny poubierane kuso - w kotkie spodenki i zwiewne koszulki - very sexi :-) I o dziwo dzis mi sie podobaly i duzo ladnych bylo na miescie w wieku "odpowiednim", tj.powyzej 20lat. Bo ja wiadomo lubne nastolatki :-( Co jest nie dosc ze wstydliwe, to mialem przez to juz nie raz klopoty... Choc z zadna nieletnia nie spalem - zeby bylo jasne. Najmlodsza miala 19lat z jaka bylem w lozku, a najstarsza az 42 :-) Byla wtedy 12lat ode mnie starsza, ale bardzo sexowna i miala doswiadczenie w lozku.

Dzis znow zlamalem umowe z Natalia ze bede bral 50%. Bo jedzilem po miescie dzis kupujac Apselan, kupilem 2 - ze niby na jutro, zeby miec na rano i wstac i pojsc wreszcie do tego kosciola, bo nie bylem az 3tygodnie! No ale jak przyszlo co do czego, to juz wiedzialem ze wezme obie paczki... A wiedzialem dokladnie, ze ja nad metkatem nie panuje, ze musze kupowac tylko na raz, bo zawsze jak mam wiecej, to w koncu biore nastepna dawke... Nałóg znowu wygral.
Ale za to wejscie bylo MEGA SUPER! Ten gorąc na twarzy i cisnienie w glowie, co trwa minute tylko, ale uwielbiam to :-) Dzialanie jest TROCHE mocniejsze niz po 50% (tzn. pierwsze 0,5h bylo faktycznie 2x mocniejsze), no i minelo 3,5h a to wciaz dziala. Zastanawqiam sie ile bedzie dzialalo, bo 50% dziala max 3h, a kiedys jak bralem 100% to dzialalo nawet 7h, ale wtedy wiem ze mialem inna tolerancje, wiec teraz moge zapomniec, jak biore codziennie. Wtedy nie bralem codzien, tak ze 2x w tyg, reszte dni bralem Acodin (ktory wyczytalem niedawno na grupach na hyperrealu ze dziala dobrze na tolerancje na metkata:-). Jak sie bierze codzien, to pisza ze torerka leci nieublagalnie - i najbardziej to czuc na krotkosci dzialania, a nie na sile. Ludzie pisali ze sa w ciagu dlugo i dziala na nich 2h, to nie moglem uwierzyc ze to mozliwe, a teraz prosze - 3h dziala na mnie zwykle...

Fajnie mi sie gadalo z ALina, ta mezatka. Ona pytala jak sie czuje piszac z nia - to napisalem samem mile rzeczy, ale raczej nie zmyslalem. To jej zrobilo sie bardzo milo (napisala) i sie odwdzieczyla na na moje identyczne pytanie - ze jestem mily, kulturalny i dla niej bliska osoba.

Kurcze mam tyle energii, ze bym poszedl na rower, ale na dworze jest skwar! Pisze ze w cieniu jest 34st.C, a w sloncu moj termometr pokazuje 57st.! Jest 16.00, to raczej zla godzina na rower...

Cisnienie 152/115 a puls 102!!! No masakra, z takim mnie tam do kriokomory nie puszcza. Ciekawe jakie mam tóż po podaniu, pewno jeszcze wyzsze... Jutro zmierze rano na trzezwo. Te zabiegi mam o 12.30, wiec jeszcze dam rade wytrzymac i wziasc metkat po powrocie.  Pozostaje problem pooranych rąk... Jak im powiem ze biore, to moga tez nie puscic, a co innego moge powiedziec ze skad sa te slady? No wiadomo ze od zastrzykow, tylko kto by mi zrobil tyle nieprofesjonalnych wkloc? To niemozliwe zeby pielegniarka, wiec musze sie przyznac.


Czekam do 4h od wziecia i biore popluczki. Powinno mnie porobic troche metkatowo jeszcze, bo specjalnie nie wyciskalem z mazi ostatnich kropel :-) A to bedzie z 1ml metkata - z 2strzykawek! Bo w pierwszej juz bardzo wolno szla filtracja (bo duzo mazi na filtrzez z 2op.Apselanu), to wzialem do drugiej, ale tam filtr sie przemiescil i wylalo sie wszystko brazowe do pojemnika na mocz. To musialem wszystko od nowa filtrowac - ale to juz szybciej szlo bo przeciez czesc mazi zostala w pierwszej strzykawce :-)

16.30. I był kop! :-) Lekki ale byl, tj.gorac na twarzy, troche, cisnienia do glowy nie poczulem, albo moze nie zwrocilem uwagi, pewno bylo. Czuje sie tylko troche lepiej niz przed podaniem sobie teraz. No nie ma co sie dziwic - 4h temu wpakowalem w siebie metkat przerobiony z 1200mg pseudoefegryny tj.2op., to nie mam co porownywac... DObrze, ze nie kupilem trzeciego opakowania, a mialem chec, bo niedaleko bylo do trzeciej apteki, to mialbym niby na jutro, ale tez nie wiadomo czy bym dzis nie wzial :-(
Jutro rano plan jest taki: ze wstaje, mierze cisnienie, kapie sie etc., ide do kosciola z tata na 9.00, potem sniadanie (beda grzanki z serem z salata na kwasno) - no tak, to tym bardziej nie moge wziasc przed msza, bo nie wcisne znow sniadania... Potem jazda do Wawy po dawke. W planie musze pamietac, by kupic 5strzykawek 20ml i 10 igiel 0,6mm (dzis je kupowalem, ale za malo). Zeby te igly byly na zapas (mam teraz 5nowych), zebym nie musial kilka razy uzywac tej samej - to bedzie znacznie higieniczniej. Bo strzykawek teraz uzywam pare razy - przeciez filtruje ten stuff kilkakrotnie, ktory lezy w strzyk.kilka dni, poza tym jak tego samoge dnia podaje (pierw metkat, a potem zwykle pare razy popluczki), to uzywam tej samej strzykawki do podawania. Oczyw.po podaniu plucze ja pod kranowa, bo w igle i strzyk.zostaje zawsze troche krwi, a czytalem ze wlasnie to w niej najszybciej namnazaja sie bakterie! A czytalem tez ze mangan ktory uzywam w extrakcji metkata zabija wszelkie zarazki - ale nie wiem czy to prawda...

Nie no, dziala troche to drugie dzis podanie, bo tak sie rozpisalem nagle :-)
I Jazzanovy mi sie dobrze znow slucha.

Zmierzylem cisnienie - wzroslo po podaniu! Mam aż 170/111, puls ten sam-101.
Simplenote-w ktorym pisze swoj pamietniczek - pokazal mi ze dzis napisalem 5600liter... Heh, niezle. Szybko pisze to fakt, szczegolnie po wzieciu mam speeda, wiadomo. Jak znam zycie zrobie popluczke jeszcze raz dzis... Moze po niej pojde na rower - za 3h czyli ok.19tej powinno byc juz chlodno. (Bo licze ze ta popluczka beda dzialaly 3h i wtedy znow je zrobie i podam...)
Tylko sek w tym ze ja dzis nic nie jadlem jeszcze - absolutnie! Nawet banana do kawy porannej. Niedobrze. MI sie rano wogole nie chce jesc - to normalne. ALe ze na trzezwo bylem i mi sie nie chcialo jesc az do 13.00 - przez 5h od wstania? Bo jak pisalem - po metkacie nie mozna nic wcisnac jedzenia. A obiad czeka... Zjem banana przed wyjazdem, tak z rozsadku raczej. AHa, juz wiem czemu nie jadlem do 13 -bo sie o 21.00 najadlem bardzo duzo... Tak mnie wzielo jakos nagle, pierwszy raz o 16.00 po wzieciu Mirtoru (nie spalem poprzedniej nocy wiec tym razem chcialem spac od 16 do 8mej, no i spalem:-)

Czas na drugie posmarowanie sie mascia z heparyna. Wyczytalem ze idealna na te rozlewy podskorne, krwiaki i siniaki. WIec smaruje 3x/dzien.

A nie wiem czy pisalem o gulce na prawej rece? Wiec byla spora, duza, twarda, czerwona, na nią m.in.dostalem antybiotyk. No i wczoraj kawalek zrobil sie miekki, taka cienka skorka z plynem w srodku. I dzis po kapieli mi to peklo - wycisnalem rope i sporo krwi bylo, nie wiem skad? Taka swieza jasna krew, jakby byla ciemna, znaczy ze zlezala, to bym cisnal dalej. Teraz nie wiem czy nie trza bylo cisnac... MInelo 6h a wciaz mi sie z tego saczy cos zoltego, nie wiem co to jest? Zakleilem gazikiem, bo to w koncu otwarta rana, to lepiej zeby nie bylo tak na wierzchu. Kurcze, juz minelo 45min.od wziecia i opadl mi zapal :-( Robie kolejna fitracje :-( Tylko to cisnienie -olbrzymie- mnie martwi...
Gadalem troche na GG z Anią, ona zwykle jest nie whumorze, dzis tez, to slabo szla gadka. A na fejsie nikt mi nie odpisywal, albo napisali ze nie maja czasu - a zagadalem z 10osob! Doluje mnie to :-(

18.00, podalem druga popluczke. Bardzo delikatne cieplo na twarzy bylo :-) I zapach octu w nosie i ustach - to normalny objaw wstrzykniecia kota - podobno krew z substancja idzie zylami do serca, potem odrazu mniejszym obiegiem do pluc gdzie jest natleniania - i od pluc czujemy ten smak/zapach. ALe nie poczulem zadnych objawow psychicznych - pobudzenia czy poprawy humoru :-(

Cisnienie po podadniu spadlo-to ciekawe - 140/104, za to wrosl puls - 113.
Teraz jest jasne czemu ja w dni jak biore, to nie potrzebuje kawy - skoro metkat tak silnie dziala na serce... I dlatego potrzebuje kawy jak on schodzi - zeby podniesc cisnienie chociaz troszke...
Robie kolejna popluczke i jade na rower.
Podalem i...zaczelo padac :-) To dobrze, odswiezy sie. I jak przestanie bedzie sie lepiej jezdzilo bo chlodniej i lepsze powietrze. Po podaniu czulem zapach octu, i dzialanie chyba tym razem jest, czuje pobudzenie.

18.30 - Teraz czuje zjazd po metkantynonie :-( Taki jestem w glowie ociezaly i czarne mysli sie pojawiaja, o moim beznadziejnym cpunskim zyciu :-( Czyli dawka 100% dzialala 5godzin :-) Fajnie.

19.00,trzecia dzis popluczka :-( Prawie nie czuje, ale delikatne cieplo w uszach bylo,wiec cos tam powinno dzialac. Zrobilem ze wszystkich strzykawek z mazią jakie mam, tych starych tez, tj.z 5-ciu. I plyn pachnial substancja i byl leciutko zolty. Jak jest zupelnie przezroczysty, to jest juz sama woda, bez substancji. Teraz czekam na zadzialanie kawy-ona poprawia samopoczucie - i moze tych popluczek. Moze walne energetyka? Ale kurcze pilem kawe z 3 lyzeczek 20min.temu... Tak mi brakuje tego fajnego samopoczucia jakie mialem przez te kilka godzin :-( Nie ma co robic 100% - jeszcze z tego powodu, ze bardziej potem ciagnie do wziecia nastepnej dawki, bo bylo tak fajnie.

Ta ranka, ktora dzis pekla po kapieli, to dalem gaze i zakleilem, i widze ze cala jest zółta! Czyli cala nasaczana - wydobywa sie widac ciagle ten dziwny plyn. Trzeba zmienic wacik. Troche to bylo nieprzyjemne, bo mam tam przeciez wlosy :-) Tata mowil ze niedlugo trzeba myc taleze, mi w tym stanie ducha nie za bardzo sie to usmiecha. Moze sie wykrece tym opatrunkiem?

Za 4h trzeba zasnac, zeby wyspanym wstac i sie ogarnac przed kosciolem. TO jeszcze 1 powod zeby energetyka nie pic. Ale z kolei mialem jechac na rower... Energ.by pomogl. Tak mi sie chcialo jechac po metkacie! No ale w ten skwar to niezdrowe nawet poza tym ze nieprzyjemne. Teraz sie juz nie chce jechac.

Zmienilem detke w taty rowerze, zupelnie o tym zapomnialem! A by sie fajnie robilo po kocie. Tj.pierw probowalem jeszcze raz napompowac stara detke, ale cholera znow powietrze uciekalo - okazalo sie ze łatka po raz drugi slabo sie przykleila. Nie wiem dlaczego, moze sa stare i nie trzymaja. Tata kupil nowe. I kupil detke z dlugim wentylem samochodowym (bo tylnia felga jest podwojna - byl taki cienki dlugi wentyl, ale go sie ciezko pompowalo bo wentyl bardzo dziwny, to rozwiercilem dziore w kole i wentyl samochodowy wszedl) - to dalem spokuj z robieniem trzeci raz łatki i zalozylem nowa detke. Byly okropne problemy z napompowaniem! Taty pompka jak i taka duza-dluga,co super szybko napelnia opone - nie dawaly rady - powietrze uciekalo bokiem! Nie wiem o co chodzilo. Dopiero jak wzialem moja pompke to poszlo zupelnie bezbolesnie, poza tym ze ona jest mala, to trza sie duzo namachac :-)

19.30 -czwarta popluczka. Mialem problem z trafieniem w zyle, mimo ze celowalem w ta sama co zwykle ostatnio, te grubą, ale oczywiscie za kazdym razem wbijam w odrobine inne miejsce - na linii zyly - ktorato jest srednio widoczna, bo sa grube blizny po cieciu hirurga. WIec 3x wbijalem, za drugim nawet pokazala sie krew, ale jak zaciagalem tloczek, to pod bardzo marnym cisnieniem - to juz wiem, ze w taka nie pompowac, bo bedzie gula, ale chwilowo zapomnialem i zaczalem wtlaczac troche. WYjalem (za kazdym wyjeciem musze ze 3min.dociskac husteczke - co jest frustrujace jak sie czeka nerwowo na zadzialanie substancji - bo leci krew - nawet jak nie wceluje centralnie w zyle), za trzecim razem musialem sie wbic dziwnie gleboko - te zyle widac tam i wydaje sie ze wystaje, wiec powinna byc tuz pod skora.
A wogole 2 zle wiadomosci dla mnie sa takie, ze nie czuje dzialania, oraz ze mam poorana te zyle okropnie od wkłóć :-(

Pisze spod Linuxa. Bardzo szybciutko sie uruchamia:-) Mam tu jak mowilem dzialajacy net, 2przegladarki, hasla i formularze sa te co pod Firefoxem na pc, bo uzywam opcji Sync - wpisuje login i haslo i wszystkie ustawienia, dodatki (np.AdBlockPlus), hasla, loginy, a nawet ciasteczka - mam na nowej przegladarce. Jest nawet opcja otwarcia tych samych stron co mam otwarte (a mam duzo na stale) na PC . Brakuje mi na razie programu do GG - ten wbudowany co niby obsluguje Gadu, to nie dziala.

Tata mi powiedzial ze mnie nawet nie zaprasza do mycia jak mu pokazalem ze wacik na tej ranie caly nasiaknal zolta substancja. To nie musze myc talezy - fajnie :-) Chociaz jakoze mam troche zejscie po metkacie (te popluczki pomagaja chyba na to zejscie) , to mam wyrzuty sumienia ze nic w domu nie pomagam. Tyle ze wyrzucilem smieci, czy naprawialem 2x taty rower.

Zrobilem 3ladne zdjecia zachodowi slonca - sam rąbek slonca i piekne poklady rozmaitych chmur :-) Robie komorka i odrazu zamieszczam telefonem na fejsie, takze nie kopiuje na dysk. ALe skopiuje 1 i tu dam.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz