czwartek, 30 lipca 2015

Nie mialem o czym gadac z Natalia:-( Wyszedlem po pol godz. Mam nuz towar, za rowno 1.5h zazyje o 16.40. Na cieplo zrobie ok.polowe, a reszte na zimno i podam se dzis w sumie 50proc.
Wysluchalem cala plyte Behemotha, Satanist z 2014, najnowsza, nielza jest, daje czadu. I wlaczylem Slipknot, drze morde pieknie;-) Za 1h15min.zazyje.
Muszs po przyjsciu nas, ykowac 2rzeczy: folie do telefonu bo ta sie rozkleja i koszulke Slipknot na zabiegi, niech wiedza czego slucham!;-)
Nie mialem o czym gadac z Natalia:-( Wyszedlem po pol godz. Mam nuz towar, za rowno 1.5h zazyje o 16.40. Na cieplo zrobie ok.polowe, a reszte na zimno i podam se dzis w sumie 50proc.
Wysluchalem cala plyte Behemotha, Satanist z 2014, najnowsza, nielza jest, daje czadu. I wlaczylem Slipknot, drze morde pieknie;-) Za 1h15min.zazyje.
Muszs po przyjsciu nas, ykowac 2rzeczy: folie do telefonu bo ta sie rozkleja i koszulke Slipknot na zabiegi, niech wiedza czego slucham!;-)

Zazylem popluczki o 17.30, i kawy wypilem. 19.20 czyli za 75min.minie 2h od zmieszania mixtury na zimno, byla ok.40min.w lodowce. Ide teraz na spacer albo na rower, jeszcze nie wiem... Jest wiatr duzy to sie bedzie zle jechalo. No i trza przejechac przez ta roz-oraną droge zeby zrobic kółko za kanalem. To chyba spacer, i se poslucham muzyczki :)
Tymczasem odzyskalem z backupu Win7, bo tamten co wczoraj instalowalem - i mu zapuscilem na noc aktualizacje wszystkie mozliwe, to sie sprzeprzyl (bluescrean). Znalazlem w necie lekarstwo na ten svchost!:) ze trza wylaczyc usluge tych aktualizacji, no i faktycznie jak na razie RAM nie zajety, a sam svchost zajmujr 140MB, to spoko.
Bylem na 3km rowerze - wokol osiedla. WIem ze nędza... Strasznie wieje, to ciezko jechac, ale powod to lenistwo :-(

Tymczasem 18.40, minelo 1h.20 od zrobienia na zimno i zrobilo sie geste! Jak przechylam to na dole zolta woda - czyli dobrze! :) Nie wiem czy to przemieszac, czy lepiej zostawic...
POza tym sciagam znowu Sia - ten album Healing is Dificult w wersji rozszerzonej - bo to co sciagnalem pod tamtym Windowsem, to poszlo razem z Windowsem, hehe, trza bylo poczekac az sie dociagnie albo przeniesc te czesc ktora juz byla. Teraz sciaga sie w jakosci marnej - 128kb :( Tamta byla lepsza.
Jeszcze 35min.musze odczekac jesli ma byc 2h... Powinienem w sumie wiecej, to bedzie wiecej metkatu w substancji, ale raczej nie wytrzymam, tak mnie kusi...
Zreszta 19.30 to bedzie dobra godzina do podania, ok.23.00 jak pojde spac to bedzie optymalnie - wreszcie wczesniej! Wczoraj odszedlem od kompa 1.30 (ale zostawilem sciaganie aktualizacji WIndowsa na cala noc - rano sie instalowaly wiec tez komp zostal wlaczony), ale jak sie polozylem, to nie moglem zasnac... Potem zachcialo mi sie jesc - zjadlem 2 bulki, no i w koncu zasnalem jak poprzednio niestety tj.o 3.00 :( Dzis sie to musi zmieniac!

RAM wciaz pod kontrola, svchost.exe 140MB jak byl :) Czyli chyba juz bedzie dobrze :) Tylkoze nie sciagne zadnych aktualizacji! Czasem bedzie trza to wlaczyc, niestety jak wlaczam recznie usluge w zarzadzaniu komputerem, to nadal twierdzi ze usluga jest wylaczona i by zrestartowac kompa. A to wiadomo trwa...
Tymczasem trzeba przywrocic dzialanie Linuxa :) Tj.uruchomic z plytki i wpisac te komendy zeby naprawilo boot sector.

Mialem problem z podaniem w te zyle przy prawym kciuku - kilka wkloc przy glownym daniu, przy przelewce bez powodzenia (niezbyt dobrze wyglada to poklocie na rece...) i zobaczylem ze przez srodek wewnetrznej str.przedramienia biegnie prosta zyla, wydawalo sie ze niezbyt gruba, ale jak wbijalem to gleboko wbilem zanim pojawila sie krew. Pojawila i wbijalo sie szybko :) Juz w nia wbilalem ale w innym miejscu, bo ona biegnie od dloni do łokcia, blizej dloni oraz blizej łokcia mam jeszcze lekkie opuchlizny to odpada. W te zyle podam sobie juz za 20minut :-))

Na krioterapii nikt tam nie przyglada sie rekom. Balem sie tego lekarza ktory mierzy cisnienie, wczoraj nic nie mowila, a dzis pytala czy pobierali mi krew, to ja odp.tak jak planowalem ze mam brzydkie blizny i nie chce straszyc :) Łyknela to :)

KOlejna dobra wiadomosc jest ze przyszedl ten kabel cyfrowy do monitora - tani, bo 10zl z przesylka, no i dziala!!! :-) Czyli karta graficzna w nowym komputerze jest w porzadku :) DObrze ze jej nie odsylalem :)

Kurde, ta Sia sie wogole nie ciagnie. To naprawiam Linuxa.
Naprawione :-) Teraz Linux sprawdzalem łączy sie z netem, programy dzialaja, WIndows dziala dobrze, 2,2GB zajete RAMu i sie nie zmienia :)

20.00 Podalem sobie, ale zrobilem w rekach minimum 10 dzior!! :( Niegdzie nie chcialo wejsc, ani w prawe przedramie, ani kolo kciuka, dopiero za drugim razem w te dobra zyle w lewym łokciu, ktora ma odpoczywac... ALe tez nie szlo bez problemow - przerywalo sie nagle - minimalny ruch reka (nie mam takiej precyzji jak kiedys, a szczegolnie jak podaje sobie, to jestem tak podniecony ze troche trzesa mi sie rece...) - i wylazilem z żyły, potem nie moglem trafic, i tak 2x :-(
A najgorsze ze chyba nie podzialalo! :( Nie czulem ani zapachu, ani ciepla, tylko cisnienie troche i przyspieszenie oddechu. Nie suszy mnie tez, jak jest zawsze po podaniu. ALe nastrój lepszy chyba :)

Wlaczylem to Sia - rozszerzona wersje co sie wreszcie sciagnela :) Bardzo mi ta muzyka pasuje! :-) Szkoda ze te nowe plyty to nagrala taki ochydny pop :( Oczywiscie te nowe maja najwiecej wysluchan na Deezer...

Jak podawalem to dzwonil Remik - kolega z osrodka, ma HCV (bierze Interferon - przez rok przykro dzialajace zastrzyki ktore z hcv go wylecz), bylismy w pokoju na Jokerze, a potem na Malej nadal sie kolegowalismy, taki spokojny, z Poznania, lubie go. Ale jakos teraz nie pale sie by oddzwonic...

21.00, czuje wyraznie pobudzenie, moze towar wszedl powoli i z opoznieniem? Ciekawe...
Kupilem folie do ekranu komorki, za 3,20 z przesylka... WIem zeby nie kupowac najtanszych ale co ja poradze jak nie mam kasy. Za to wzialem od taty z moich pieniedzy 5zl, bo jeszcze 1,5zl mu oddalem poprzednio. To mam u taty 170zl. Kurczy sie kasa... Bylo 200 jeszcze z tydzien temu! Musze przestac kupowac!

Czuje głód :( ALe nie chce jesc, tzn.żołądek sie dopomina bo burczy i czuje w nim pustke, ale w glowie i buzi nie chce sie jesc. Wynioslem mieso i ziemniaki z kuchni do chlodnego garazu. Zjadlem jednak czarne porzeczki - ja bardzo lubie je, ale byly kwasne niestety. Ale zasycilem brzucho :)

Zla wiadomosc jest taka ze jutro jedziemy na bazar, wiec pobudka 6.00, to powinienem juz isc spac! Tzn.jak mam sobie podac przelewki, jesli zostana i dzis ich nie wezme, to trza wstac wczesniej - dzis dlugo szukalem tej zyly to minimum 5.30... Szkoda ze nie mozna juz dzis wziasc tak na zaś - zeby zadzialalo rano :)
Po bazarze musze szybko isc do Ziko, tej co zawsze w piatki chodze bo 5min.piechotka od bazaru, i wracac do domu, bo musze sie ogarnac, zrobic i podac i jechac na krioterapie! ALe bez nerw, 11.15 wychodze na krio, a bede w domu gdzies 9.30, to spoko, zrobie i podam. Oby... Jak sie bedzie czas konczyl a zyly brak, to wezme w ostatecznosci per rectum, ale bardzo niechetnie :-( Jeszcze zostal prawy łokiec- tam mi sie niedawno udawalo wcelowac tą długą igłą, a dzis tego nie probowalem.

No tak, Sia mi sie osluchala, musze zmienic muze! Tylko na co? Nagle poczulem psujacy sie humor! ZNiechecenie :( Mama poszla juz spac. Jutro od rana jak tylko sie ja sie wykapie - bedzie podlewala ogrod. Kiedys to ja to robilem... Kiedys to wogole... Ale tez przed osrodkiem bylem duzo gorszy, wiec i tak nie jest tak tragicznie ze mna jak wtedy co chlałem i sie awanturowałem.

Mama chce namowic tate na krioterapie :) Troszke im opowiedzialem jak tam jest. Tacie sie pogorszyla postawa, jakos tak krzywo chodzi, ale nie chce na zabiegi. Moze razem go przekonamy jak przejde calosc i powiem ze przestal mnie bolec kregoslup! :) BO teraz od dawna juz biore codziennie przeciwbolowy Dicloratio, a i tak zle sie czuje z kregoslupem. WIem ze to wina tego ze nie chodze na spacery, a siedze ciagle przy kompie :(

Musze zdecydowac co z tym spaniem dzis robic! Jest 21.40. Moze wziasc juz leki nocne, to ok.23.00 zasne? 6,5h snu to i tak malo! Bo kusi oczywiscie by zrobic przelewke i zaraz podac! :-( ALe dobrze by miec na jutro na bazar, bo jak znam zycie, bede rano zdychal tj.bardzo sle sie czul - tak jest ostatnio wlasnie. Ale co jak nie bede mogl sie wkłóć, a czas do wychodzenie bedzie zaraz? Przelewki p.r.pewno wogole nic nie zadzialaja, bo i tak sa slabe zawsze.
Mam na koncie 30zl 90gr!!! :( I 5zl w portfelu. Wole nie myslec na ile to mi starczy. A przeciez oprocz Apselanu za 6zl musze kupowac strzykawki i pojemniki na mocz... ALe je wlasnie bardzo oszczedzam od paru dni... CO moze sie zle skonczyc, ze se wstrzykne jakies bakterie i bedzie zle :(
Jeszcze mam 12zl na tym drugim koncie... I zamiast brac po 40%, 30 i 20 dziennie to se wpierdalam 50 i jeszcze przelewki! :(

Zmienilem sobie folie poliweglanowa na ekranie telefonu - wyglada teraz elegancko :) Bo ta stara bardzo dlugo wytrzymala, ale dzis sie odklejala zupelnie. Ten Kerrier District, ktorego niegdy nie sluchalem - jest calkiem calkiem :)

Sprawdze pod innym systemem operacyjnym czy moja kamerka mi chodzi, czy sie jednak zepsula, to za pare zl kupie nowa na allegro. Od 14zl z przesylka - to tata mi da 14zl to bede mial akurat na kolejne 2 Apselany ;-)

Te przelewki to sciema, tzn.pierwsza dziala, ale z metody na cieplo tylko, nastepne to tylko sugestia ze przygotowuje, filtruje i wstrzykuje :-( Wzialem teraz, ciezko bylo sie wbic :-( I nie specjalnie cos czuje, poza tym ze mi cieplej jakos w ciele i w glowie, ale humor - ten sam - opadajacy :-( No wiec ta zyla co biegnie po wewn.str.przedramienia to wcale nie jest prosta! CO chwile troche skreca, wiec dlatego ciezko w nia trafic. Udalo mi sie za szostym razem teraz, ale niestety ją rozwalilem pod koniec wstrzykiwania! CHolera jasna! :-( Trzesla mi sie bardzo ręka, po prostu ją przebilem.

Co do zakupow, to jutro APselan, poza tym strzykawki mam, igly dlugie tez, ale te 0,6 musze kupic - najlepiej na Rondo Waszyngtona po te Terumo, i pojemniki na mocz, bo juz kilka dni tych samych uzywam!:( A powinienem codzien zmieniac, tak jak strzykawki - tak ustalilem, ze codzien zmieniam sprzet, a jak danego dnia biore kilka razy to uzywam tego samego - bakterie mysle nie zdaza sie rozwinac, ale przez cala noc, to co innego. To musze pamietac pojechac tam po krioterapii, a potem dopiero na Bialostocka odebrac wieżę Samsung, bo bylem dzis i mowia ze wlasnie naprawili :) MIalem kwitek i moglem zabrac, ale tata sam chcial, bo chcial spytac tam technikow jak sie planuje nagrania, ale w koncu nie chce (bo nie ma czasu pojechac) i ja jutro odbiore.
Wlasnie znalazlem w JakDOjade trase z krioterapii - 35min.potrzeba, busem do Rembielinskiej (czyli gdzie sie dzis przesiadalem do Natalii) a potem tram.25 na miejsce.

Aha, kamerka pod Linuxem dziala, a pod Windowsem pod zadnym, byla wpieta w hub usb, ten tani (cholera znow oszczedzilem i mam!), to wpialem w kontroler USB3 ten na slocie, ktory potrzebuje sterownikow, no i pod Windą działa teraz :)
Jebie, robie ostatnie przelewki.
W prawa reke nie dalo rady :( Kurcze jak ktos sie przyjrzy jak ja tam w krotkim rekawku, to zobaczy ze mam poorane te rece :( W lewa zaczalem probowac - kolo kostki kolo zegarka jest gruba igla, ale ona nie idzie prosto - nie udalo sie, poza tym jest we wlosach to jej nie widac - tylko na czucie wbijalem. ALe zauwazylem ze na zewnetrznej czesci dloni, ktora juz prawie sie wyleczyla, wystaje mi 1 ładna żyłą :-) W nią trafilem odrazu. Bardzo sie staralem nie ruszac rekami zeby jej nie przebic i sie udalo. Troche boli teraz to miejce, ale wiadomo - delikatne.
Poczulem delikatny zapach i bardzo delikatne cieplo w glowie. Ogolnie teraz mi jest gorąco, mam w pokoju az 26st.C! Bo komp grzeje, a okno ma tylko szparke.
Tymczasem Mirtor dziala i ide zjesc :)
Podgrzewam sobie mieso z ziemniakami, a w lodowce jest mizeria :-) Pychotka. Zglodnialem bardzo mocno, byc moze dopcham kanapkami. Dobrze ze tata bulki dla mnie kupil...

Zjadlem obiad, do tego 3kanapki z kielbasa i domowymi dżemami - pyszne :)
23.40, teoretycznie zaraz powinna przyjsc sennosc... Musze se zalozyc ze o polnocy klade sie do lozka. Po tym zjedzniu powinno przyjsc uspokojenie bo organizm zajmuje sie trawieniem, ale przeciez wzialem 2 przelewki :( Bez sensu jak zwykle, i jeszcze sie pokłółem...
Zazylem popluczki o 17.30, i kawy wypilem. 19.20 czyli za 75min.minie 2h od zmieszania mixtury na zimno, byla ok.40min.w lodowce. Ide teraz na spacer albo na rower, jeszcze nie wiem... Jest wiatr duzy to sie bedzie zle jechalo. No i trza przejechac przez ta roz-oraną droge zeby zrobic kółko za kanalem. To chyba spacer, i se poslucham muzyczki :)
Tymczasem odzyskalem z backupu Win7, bo tamten co wczoraj instalowalem - i mu zapuscilem na noc aktualizacje wszystkie mozliwe, to sie sprzeprzyl (bluescrean). Znalazlem w necie lekarstwo na ten svchost!:) ze trza wylaczyc usluge tych aktualizacji, no i faktycznie jak na razie RAM nie zajety, a sam svchost zajmujr 140MB, to spoko.
Bylem na 3km rowerze - wokol osiedla. WIem ze nędza... Strasznie wieje, to ciezko jechac, ale powod to lenistwo :-(

Tymczasem 18.40, minelo 1h.20 od zrobienia na zimno i zrobilo sie geste! Jak przechylam to na dole zolta woda - czyli dobrze! :) Nie wiem czy to przemieszac, czy lepiej zostawic...
POza tym sciagam znowu Sia - ten album Healing is Dificult w wersji rozszerzonej - bo to co sciagnalem pod tamtym Windowsem, to poszlo razem z Windowsem, hehe, trza bylo poczekac az sie dociagnie albo przeniesc te czesc ktora juz byla. Teraz sciaga sie w jakosci marnej - 128kb :( Tamta byla lepsza.
Jeszcze 35min.musze odczekac jesli ma byc 2h... Powinienem w sumie wiecej, to bedzie wiecej metkatu w substancji, ale raczej nie wytrzymam, tak mnie kusi...
Zreszta 19.30 to bedzie dobra godzina do podania, ok.23.00 jak pojde spac to bedzie optymalnie - wreszcie wczesniej! Wczoraj odszedlem od kompa 1.30 (ale zostawilem sciaganie aktualizacji WIndowsa na cala noc - rano sie instalowaly wiec tez komp zostal wlaczony), ale jak sie polozylem, to nie moglem zasnac... Potem zachcialo mi sie jesc - zjadlem 2 bulki, no i w koncu zasnalem jak poprzednio niestety tj.o 3.00 :( Dzis sie to musi zmieniac!

RAM wciaz pod kontrola, svchost.exe 140MB jak byl :) Czyli chyba juz bedzie dobrze :) Tylkoze nie sciagne zadnych aktualizacji! Czasem bedzie trza to wlaczyc, niestety jak wlaczam recznie usluge w zarzadzaniu komputerem, to nadal twierdzi ze usluga jest wylaczona i by zrestartowac kompa. A to wiadomo trwa...
Tymczasem trzeba przywrocic dzialanie Linuxa :) Tj.uruchomic z plytki i wpisac te komendy zeby naprawilo boot sector.

Mialem problem z podaniem w te zyle przy prawym kciuku - kilka wkloc przy glownym daniu, przy przelewce bez powodzenia (niezbyt dobrze wyglada to poklocie na rece...) i zobaczylem ze przez srodek wewnetrznej str.przedramienia biegnie prosta zyla, wydawalo sie ze niezbyt gruba, ale jak wbijalem to gleboko wbilem zanim pojawila sie krew. Pojawila i wbijalo sie szybko :) Juz w nia wbilalem ale w innym miejscu, bo ona biegnie od dloni do łokcia, blizej dloni oraz blizej łokcia mam jeszcze lekkie opuchlizny to odpada. W te zyle podam sobie juz za 20minut :-))

Na krioterapii nikt tam nie przyglada sie rekom. Balem sie tego lekarza ktory mierzy cisnienie, wczoraj nic nie mowila, a dzis pytala czy pobierali mi krew, to ja odp.tak jak planowalem ze mam brzydkie blizny i nie chce straszyc :) Łyknela to :)

KOlejna dobra wiadomosc jest ze przyszedl ten kabel cyfrowy do monitora - tani, bo 10zl z przesylka, no i dziala!!! :-) Czyli karta graficzna w nowym komputerze jest w porzadku :) DObrze ze jej nie odsylalem :)

Kurde, ta Sia sie wogole nie ciagnie. To naprawiam Linuxa.
Naprawione :-) Teraz Linux sprawdzalem łączy sie z netem, programy dzialaja, WIndows dziala dobrze, 2,2GB zajete RAMu i sie nie zmienia :)

20.00 Podalem sobie, ale zrobilem w rekach minimum 10 dzior!! :( Niegdzie nie chcialo wejsc, ani w prawe przedramie, ani kolo kciuka, dopiero za drugim razem w te dobra zyle w lewym łokciu, ktora ma odpoczywac... ALe tez nie szlo bez problemow - przerywalo sie nagle (minimalny ruch reka - nie mam takiej precyzji jak kiedys, a szczegolnie jak podaje sobie, to jestem tak podniecony ze troche trzesa mi sie rece...) - i wylazilem z żyły, potem nie moglem trafic, i tak 2x :-(
A najgorsze ze chyba nie podzialalo :( Nie czulem ani zapachu, ani ciepla, tylko cisnienie troche i przyspieszenie oddechu. Nie suszy mnie tez, jak jest zawsze po podaniu. ALe nastrój lepszy chyba :)

Wlaczylem to Sia - rozszerzona wersje co sie wreszcie sciagnela :) Bardzo mi ta muzyka pasuje! :-) Szkoda ze te nowe plyty to nagrala taki ochydny pop :( Oczywiscie te nowe maja najwiecej wysluchan na Deezer...

Jak podawalem to dzwonil Remik - kolega z osrodka, ma HCV (bierze Interferon - przez rok przykro dzialajace zastrzyki ktore z hcv go wylecz), bylismy w pokoju na Jokerze, a potem na Malej nadal sie kolegowalismy, taki spokojny, z Poznania, lubie go. Ale jakos teraz nie pale sie by oddzwonic...

21.00, czuje wyraznie pobudzenie, moze towar wszedl powoli i z opoznieniem? Ciekawe...
Kupilem folie do ekranu komorki, za 3,20 z przesylka... WIem zeby nie kupowac najtanszych ale co ja poradze jak nie mam kasy. Za to wzialem od taty z moich pieniedzy 5zl, bo jeszcze 1,5zl mu oddalem poprzednio. To mam u taty 170zl. Kurczy sie kasa... Bylo 200 jeszcze z tydzien temu! Musze przestac kupowac!

Czuje głód :( ALe nie chce jesc, tzn.żołądek sie dopomina bo burczy i czuje w nim pustke, ale w glowie i buzi nie chce sie jesc. Wynioslem mieso i ziemniaki z kuchni do chlodnego garazu. Zjadlem jednak czarne porzeczki - ja bardzo lubie je, ale byly kwasne niestety. Ale zasycilem brzucho :)

Zla wiadomosc jest taka ze jutro jedziemy na bazar, wiec pobudka 6.00, to powinienem juz isc spac! Tzn.jak mam sobie podac przelewki, jesli zostana i dzis ich nie wezme, to trza wstac wczesniej - dzis dlugo szukalem tej zyly to minimum 5.30... Szkoda ze nie mozna juz dzis wziasc tak na zaś - zeby zadzialalo rano :)
Po bazarze musze szybko isc do Ziko, tej co zawsze w piatki chodze bo 5min.piechotka od bazaru, i wracac do domu, bo musze sie ogarnac, zrobic i podac i jechac na krioterapie! ALe bez nerw, 11.15 wychodze na krio, a bede w domu gdzies 9.30, to spoko, zrobie i podam. Oby... Jak sie bedzie czas konczyl a zyly brak, to wezme w ostatecznosci per rectum, ale bardzo niechetnie :-( Jeszcze zostal prawy łokiec- tam mi sie niedawno udawalo wcelowac tą długą igłą, a dzis tego nie probowalem.

No tak, Sia mi sie osluchala, musze zmienic muze! Tylko na co? Nagle poczulem psujacy sie humor! ZNiechecenie :( Mama poszla juz spac. Jutro od rana jak tylko sie ja sie wykapie - bedzie podlewala ogrod. Kiedys to ja to robilem... Kiedys to wogole... Ale tez przed osrodkiem bylem duzo gorszy, wiec i tak nie jest tak tragicznie ze mna jak wtedy co chlałem i sie awanturowałem.

Mama chce namowic tate na krioterapie :) Troszke im opowiedzialem jak tam jest. Tacie sie pogorszyla postawa, jakos tak krzywo chodzi, ale nie chce na zabiegi. Moze razem go przekonamy jak przejde calosc i powiem ze przestal mnie bolec kregoslup! :) BO teraz od dawna juz biore codziennie przeciwbolowy Dicloratio, a i tak zle sie czuje z kregoslupem. WIem ze to wina tego ze nie chodze na spacery, a siedze ciagle przy kompie :(

Musze zdecydowac co z tym spaniem dzis robic! Jest 21.40. Moze wziasc juz leki nocne, to ok.23.00 zasne? 6,5h snu to i tak malo! Bo kusi oczywiscie by zrobic przelewke i zaraz podac! :-( ALe dobrze by miec na jutro na bazar, bo jak znam zycie, bede rano zdychal tj.bardzo sle sie czul - tak jest ostatnio wlasnie. Ale co jak nie bede mogl sie wkłóć, a czas do wychodzenie bedzie zaraz? Przelewki p.r.pewno wogole nic nie zadzialaja, bo i tak sa slabe zawsze.
Mam na koncie 30zl 90gr!!! :( I 5zl w portfelu. Wole nie myslec na ile to mi starczy. A przeciez oprocz Apselanu za 6zl musze kupowac strzykawki i pojemniki na mocz... ALe je wlasnie bardzo oszczedzam od paru dni... CO moze sie zle skonczyc, ze se wstrzykne jakies bakterie i bedzie zle :(
Jeszcze mam 12zl na tym drugim koncie... I zamiast brac po 40%, 30 i 20 dziennie to se wpierdalam 50 i jeszcze przelewki! :(

Zmienilem sobie folie poliweglanowa na ekranie telefonu - wyglada teraz elegancko :) Bo ta stara bardzo dlugo wytrzymala, ale dzis sie odklejala zupelnie. Ten Kerrier District, ktorego niegdy nie sluchalem - jest calkiem calkiem :)

Sprawdze pod innym systemem operacyjnym czy moja kamerka mi chodzi, czy sie jednak zepsula, to za pare zl kupie nowa na allegro. Od 14zl z przesylka - to tata mi da 14zl to bede mial akurat na kolejne 2 Apselany ;-)

Te przelewki to sciema, tzn.pierwsza dziala, ale z metody na cieplo tylko, nastepne to tylko sugestia ze przygotowuje, filtruje i wstrzykuje :-( Wzialem teraz, ciezko bylo sie wbic :-( I nie specjalnie cos czuje, poza tym ze mi cieplej jakos w ciele i w glowie, ale humor - ten sam - opadajacy :-( No wiec ta zyla co biegnie po wewn.str.przedramienia to wcale nie jest prosta! CO chwile troche skreca, wiec dlatego ciezko w nia trafic. Udalo mi sie za szostym razem teraz, ale niestety ją rozwalilem pod koniec wstrzykiwania! CHolera jasna! :-( Trzesla mi sie bardzo ręka, po prostu ją przebilem.

Co do zakupow, to jutro APselan, poza tym strzykawki mam, igly dlugie tez, ale te 0,6 musze kupic - najlepiej na Rondo Waszyngtona po te Terumo, i pojemniki na mocz, bo juz kilka dni tych samych uzywam!:( A powinienem codzien zmieniac, tak jak strzykawki - tak ustalilem, ze codzien zmieniam sprzet, a jak danego dnia biore kilka razy to uzywam tego samego - bakterie mysle nie zdaza sie rozwinac, ale przez cala noc, to co innego. To musze pamietac pojechac tam po krioterapii, a potem dopiero na Bialostocka odebrac wieżę Samsung, bo bylem dzis i mowia ze wlasnie naprawili :) MIalem kwitek i moglem zabrac, ale tata sam chcial, bo chcial spytac tam technikow jak sie planuje nagrania, ale w koncu nie chce (bo nie ma czasu pojechac) i ja jutro odbiore.
Wlasnie znalazlem w JakDOjade trase z krioterapii - 35min.potrzeba, busem do Rembielinskiej (czyli gdzie sie dzis przesiadalem do Natalii) a potem tram.25 na miejsce.

Aha, kamerka pod Linuxem dziala, a pod Windowsem pod zadnym, byla wpieta w hub usb, ten tani (cholera znow oszczedzilem i mam!), to wpialem w kontroler USB3 ten na slocie, ktory potrzebuje sterownikow, no i pod Windą działa teraz :)
Jebie, robie ostatnie przelewki.
W prawa reke nie dalo rady :( Kurcze jak ktos sie przyjrzy jak ja tam w krotkim rekawku, to zobaczy ze mam poorane te rece :( W lewa zaczalem probowac - kolo kostki kolo zegarka jest gruba igla, ale ona nie idzie prosto - nie udalo sie, poza tym jest we wlosach to jej nie widac - tylko na czucie wbijalem. ALe zauwazylem ze na zewnetrznej czesci dloni, ktora juz prawie sie wyleczyla, wystaje mi 1 ładna żyłą :-) W nią trafilem odrazu. Bardzo sie staralem nie ruszac rekami zeby jej nie przebic i sie udalo. Troche boli teraz to miejce, ale wiadomo - delikatne.
Poczulem delikatny zapach i bardzo delikatne cieplo w glowie. Ogolnie teraz mi jest gorąco, mam w pokoju az 26st.C! Bo komp grzeje, a okno ma tylko szparke.
Tymczasem Mirtor dziala i ide zjesc :)
Podgrzewam sobie mieso z ziemniakami, a w lodowce jest mizeria :-) Pychotka. Zglodnialem bardzo mocno, byc moze dopcham kanapkami. Dobrze ze tata bulki dla mnie kupil...


Zjadlem obiad, do tego 3kanapki z kielbasa i domowymi dżemami - pyszne :)
23.40, teoretycznie zaraz powinna przyjsc sennosc... Musze se zalozyc ze o polnocy klade sie do lozka. Po tym zjedzniu powinno przyjsc uspokojenie bo organizm zajmuje sie trawieniem, ale przeciez wzialem 2 przelewki :( Bez sensu jak zwykle, i jeszcze sie pokłółem...
Choroba, zjadlem duzo a nadal czuje glod :-(
Zjalem czwarta kanapke z koeljnym dzemem (pierw z moreli i malin, a teraz z czarnej prozeczki - one sa zajebiste:) i umylem wisnie i czeresnie, te pierwsze bardzo kwasne byly, po dzemach to nie dziwne. No i teraz jestem napchany :)
Dobranoc:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz