Przyjechal komputer kurierem! Bardzo sie ciesze i jestem pobudzony :-) Jakby metkat zaczal dzialac, hehe. JEst bardzo ladny, czarny, mniejszy niz moj obecny (srebrny), w srodku patrzylem ze duzy porzadek - kable poprowadzone ladnie, postarali sie. Zamontowali mi ten drugi naped jak prosilem - mam teraz nagrywarke DVD oraz nagrywarke Blu-Ray, ktora kosztowala 266zl. Caly komputer 1260zl z przesylka. Bo to taki nie najnowszy, dla mnie nie potrzeba, bo nie gram w gry czy nie montuje video na kompie czy renderuje grafiki. ALe jest to AMD 4-rdzeniowy 4x 3GHz - tak pisza, 4GB RAM, dysk 1TB (mam tez dysk zewnetrzny 2TB na USB3). Tu jest jakby ktos chcial zobaczyc:
http://allegro.pl/athlon-x4-640-4x3ghz-hd7670-1tb-4gb-usb-3-0-wifi-i5216204304.html
ZOstalo mi bardzo niewiele kasy... Jak wyliczylem na 40dni cpania. Czyli w tyle musze zejsc z dawka do zera! A tymczasem przeciez przygotowalem druga dzis dawke! :-( Mam wytlumaczenie ze tamta dzialala tylko godzine, no ale wiem ze nie powinienem...
Poza nowym komputerem - ktory na razie stoi na srodku pokoju - podnieca mnie ze w lodowce stoi pojemniczek na mocz z substancja :-) To extrakcja tą metoda na zimno. Jeszcze ok.godzine ma tam byc - maja sie wydzielic klaczki manganu (nie wiem jak ja je zobacze jak plyn jest prawie czarny?) i bedzie pachniec marcepanem. Aha, juz zmienilo kolor - z fioletowego na brazowy - czyli reakcja zachodzi :-) Bardzo mnie to podnieca, bo mowia ze na zimno to dopiero dziala euforycznie jak wygrana w totolotka :-)
A tymczasem jade teraz do lekarza - po skierowanie. ROwerem - bo to 3km w 1str. Choc troche sie boje krazacych czarnych deszczowych chmur.
Niestety pojechalem autobusem - bo mi sie przerzutka schrzanila przednia - na najmniejszej nie da sie daleko zajechac. Mam nadzieje ze to linka sie urwala w manetce i ze sam to naprawie, bo na serwis nie mam kasy absolutnie. WYdalem zreszta 550zl w tym serwisie na Targowej (ktory polecam, bo rower swietnie chodzil, jak marzenie, normalnie dostal skrzydel, ale pisalem o tym), to jak sie tam dodzwonie i uznaja to jako naprawe w ramach gwarancji to wstawie rower do autobusow i pojade, bo nie da sie dojechac nigdzie dalej niz na przystanek z ta przerzutka.
Tymczasem zazylem substancje...
Stala w lodowce 2,5h, zgestniala troche, ale klaczkow zadnych nie widzialem, i nie pachniala marcepanem :-( COs zle zrobilem, bo sobie podalem i nie ma rewelacji :-( Tj.cos tam jest, ale podobnie jak po tym robionym na cieplo rano :-( ZObaczymy ile sie utrzyma. Napisze na hyperrealu -moze ktos cos doradzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz